Ta strona używa plików cookies, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie

Kilka słów o Charlotcie Mason

27 / 11 / 2018



Podejmując się edukacji domowej swoich dzieci, szukamy często inspiracji i pomocy. Uczymy się od rodzin, które przeszły już tę drogę, robiąc różne kursy (na przykład Montessori), czytając książki i poznając ciekawe systemy wychowawczo-edukacyjne oraz ich twórców.

Jedną z postaci, którą się zainteresowałam na początku naszej przygody z ED, była Charlotta Mason. Tłumaczyłam na własny użytek książkę o jej metodzie i wiele od niej zaczerpnęłam, choć oczywiście nie wszystko potrafiłam wcielić w życie.Jej podstawowa myśl brzmi: „Edukacja to atmosfera, dyscyplina, ideały”.

Atmosfera: czy nie powielamy szkoły w domu? Czy dom jest miejscem zachęcającym do zdobywania wiedzy? Mason uważała, że nauka powinna mieć charakter jak najmniej sformalizowany, powinna być naturalną aktywnością dziecka. Nie uczymy po to, by dobrze rozwiązać testy, ale dajemy wiedzę, pomagającą zrozumieć świat. Mason dużo mówiła o „living books” – książkach pokazujących dane zjawiska i historie życiowe. Przestrzegała przed ograniczeniem nauki do przekazywania suchych faktów.

Dyscyplina: to kształtowanie dobrych nawyków takich jak: zdolność koncentracji, staranność, pilność, prawdomówność. Mason podkreślała, żeby robić to stanowczo, ale równocześnie szanując dziecko. Bez krytyki i narzekania.

Ideały: pokazywać ludzi żyjących pięknie, zgodnie z wartościami, które chcemy przekazać. Zdaniem Mason do dobra nie trzeba zmuszać, bo ono samo w sobie jest atrakcyjne. Jako rodzice chcemy, by nasze dzieci były inspirowane przez ludzi, którzy ubogacają nasze życie. Dlatego spotykamy się z takimi ludźmi, ale też czytamy książki najlepszych autorów, poznajemy klasykę literatury, żywoty świętych, biografie ciekawych ludzi.

Edukacja humanistyczna: jej wartość Mason bardzo podkreślała. Kładła nacisk na czytanie dziecku wartościowych, mądrych książek, napisanych pięknym, literackim językiem. Przy okazji pojawiał się temat tzw. narracji. Pojęcie to jest bardzo ważne w pedagogice Mason. Dziecko bowiem powinno uczyć się wypowiadać swoje myśli, uczucia, zdawać relacje ze spacerów, przeczytanych książek, obejrzanych filmów. Nasze dzieci bardzo lubiły opowiadanie obrazków. Rozwijały wtedy swoją wyobraźnię i język, a ja zapisywałam ich opowieści.I na koniec jeszcze piękna myśl: „Upewnij się, że każdego dnia Twoje dziecko ma coś do kochania, coś do zrobienia i coś do pomyślenia” ?

To jest oczywiście duży skrót myśli pedagogicznej Charlotty Mason. Więcej o niej w mojej książce „Edukacja domowa jako styl życia”. Tam też opisuję rodzinę Marty i to, jak wykorzystuje w swojej pracy z dziećmi pomysły tej wyjątkowej wychowawczyni i nauczycielki. Niedługo będzie druga edycja.