Wywiad z Maksymilianem.

Wywiad z Maksymilianem.

Wywiad z Maksymilianem Gozdkiem, synem Łukasza i Agnieszki z kanału EduRodzinka. Maksymilian  ma trzech młodszych braci. Wszyscy uczą się w domu, a mieszkają w Kryrach/ Suszca.

Agata Głażewska- Ty jako najstarszy z rodzeństwa rozpocząłeś jako pierwszy z braci edukację domową, nie znając wcale wcześniej nauki w szkole. Kto u was podjął taką decyzję?

Maksymilian Gozdek- Przede wszystkim mama, której udało się przekonać resztę rodziny. Zależało jej na tym, żebyśmy byli dobrze wykształceni. Przeczytała, że dzięki ED jest to możliwe, bo wiedzę można przekazać w sposób ciekawszy i sprawić, żebyśmy wszystko łatwiej zapamiętali.

A.G.- Jak wygląda twój powszedni dzień? Czy planujesz wcześniej, co będziesz robił?

M.G.- Do niedawna planowała wszystko mama, a ja w czasie tegorocznych wakacji na rekolekcjach zrobiłem sobie pierwszy plan dnia. Chciałem się nauczyć większej odpowiedzialności za siebie. Na każdy dzień robię plan ramowy, który jednak zmienia się w zależności od tego, kiedy mam szkołę muzyczną ( 3x w tygodniu). Wstaję wcześnie, po toalecie porannej sprzątam pokój, jem śniadanie i zaczynam się uczyć. Potem mam często szkołę muzyczną i raz w tygodniu chodzę na ściankę wspinaczkową. Często też po południu bawimy się z kolegami.

Po kolacji idę spać.

A.G. – Wiele osób z edukacji domowej uczy się blokami. Czy ty też preferujesz taki sposób nauki?

M.G- Tak. Przez cały rok mam angielski, matematykę i polski, a pozostałym przedmiotom poświęcam się intensywnie przez miesiąc lub dwa, po czym zdaję z nich egzamin.

A.G. – Jakie są zalety takiej metody?

M.G.- Kojarzę dany miesiąc z danym przedmiotem, łatwiej mi się na nim skupić i  mam więcej czasu, żeby go zgłębić.

A.G.- Czy masz jakieś ulubione przedmioty? Jakie?

M.G.- Najbardziej lubię matematykę, informatykę, ale też historię.

A.G. – Czy zdradzisz nam, w jaki sposób się ich uczysz?

M.G.- Jeśli chodzi o informatykę, to uczę się programując i tworząc gry, z matematyki skupiam się na zadaniach z podręcznika, a z historii robię różne projekty ( na przykład zamek średniowieczny albo maszynę oblężniczą, którą robiliśmy razem z tatą). Czasem jedziemy zwiedzić jakieś ważne historycznie miejsce.

A.G. – A jak sobie radzisz z nauką języka angielskiego?

M.G.- Mam lekcje z panią korepetytorką raz w tygodniu. Czasem robimy coś z podręcznika, czasem coś piszemy, rozmawiamy. Pani mówi do mnie głównie po angielsku. Oglądam też dużo filmów po angielsku.

A. G. – Czy umiesz się już swobodnie porozumiewać w tym języku?

M.G. – Przyznam, że wychodzi mi to coraz lepiej, choć potrzebuję chwilkę czasu, żeby niektóre wypowiedzi dobrze zrozumieć.

A.G.- Jesteście wielodzietną rodziną. Wspominałam już, że masz trzech braci. Jakie sa tego pozytywy zwłaszcza gdy uczycie się w domu?

M.G.- Między nami jest duża miłość braterska, chętnie się razem bawimy, często idziemy tez bawić się z sąsiadami w kilkanaście osób.

A.G. – A czy, oprócz tych zabaw, masz jakieś zajęcia ruchowe, rozwijające fizycznie?

M.G.- Wszyscy chodzimy na zajęcia dodatkowe: bracia na piłkę nożną, a ja raz w tygodniu na ściankę wspinaczkową. W zeszłym roku natomiast chodziłem na lekcje pływania, raz w tygodniu jeździłem na lekcje z kolegą. Ale poza tym dużo się ruszamy przy okazji zabaw na podwórku: ganiamy się, skaczemy, gramy w piłkę.

A.G.- Czy oprócz basenu masz jeszcze jakieś zajęcia poza domem?

M.G.- Tak, chodzę do szkoły muzycznej, jestem już w 5-ej klasie. Mam chór – śpiewam w drugim głosie, pianino, audycje muzyczne, kształcenie słuchu. Staram się ćwiczyć granie jedną godzinę dziennie i bardzo to lubię.

A.G.- A co cię najbardziej interesuje?

M.G.- Najbardziej informatyka, o której już mówiłem, i kosmos. Dużo wiedzy czerpię z Internetu, wymyślam opowiadania o kosmosie. Tworzę sobie te historie w głowie, wieczorem, gdy młodsi bracia już śpią.

A.G.- Poza tym co cię interesuje, uczysz się oczywiście wszystkich przedmiotów, bo z każdego musisz zdać roczny egzamin. Czy możesz powiedzieć, jak do tych egzaminów podchodzisz? Stresują Cię bardzo?

M.G.- Na początku rzeczywiście się stresowałem, ale atmosfera jest tak miła, że teraz stres ustąpił. Traktuje je jako rozmowę z nauczycielem na temat zdobytej wiedzy. Nie zostawiam sobie wszystkich egzaminów na koniec roku, tylko angielski, polski i matematykę, a na resztę umawiam się indywidualnie z nauczycielami.

A.G. – Teraz jesteś w szóstej klasie SP. Czy wybierasz się w przyszłości do szkoły?

M.G.- Raczej nie. W edukacji domowej mam więcej luzu, spokoju i więcej zależy ode mnie. Mam też czas na zajęcia dodatkowe, które bardzo lubię. Mogę czytać dużo książek, grać na pianinie, spotykać się z kolegami.

A.G. – Rozumiem więc, że edukacja domowa ci służy.

Dziękuję za rozmowę

 

A w grudniu zapraszam do sklepu na świąteczną promocję: “Edukacja domowa jako styl życia” A. Głażewska+ “Edukacja domowa…po latach” prof. M. Budajczak – Iosephicum

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *