Ta strona używa plików cookies, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie

Żyć w zachwyceniu.

O roli zachwytu w rozwoju człowieka

26 / 01 / 2025



Zachwyt jest źródłem i motorem poznawania, niedocenianym w dzisiejszej kulturze. Warunkami, które sprzyjają rozwojowi zachwytu są: czas, skupienie i milczenie. Na to rzeczywiście mogą sobie pozwolić dzieci w edukacji domowej.

W mojej książce pt. „Nie bój się poezji!” wspominam o roli zachwytu, który jest źródłem i motorem poznawania. Ostatnio natomiast czytałam na ten temat w opracowaniu profesor Katarzyny Olbrycht: „Edukacja kulturalna jako edukacja do wzrastania w człowieczeństwie”.

Pani profesor już we wstępie stwierdza, że zachwyt jest niedocenianym w dzisiejszej kulturze doświadczeniem mającym przecież wspierać rozwój człowieka. Współczesny świat pozbawia nas jednak tej możliwości rozwoju. Świetnie wyjaśnia to Zbigniew Herbert, opisując katedrę z XIII w. w Sienie, a następnie wyjaśniając, dlaczego wielu zwiedzających nie doświadczy zachwytu jej pięknem:

„Wychodzę z katedry na rozgrzany i oślepiający plac. Przewodnicy krzykliwie poganiają stada turystów. Spoceni farmerzy z dalekiego kraju filmują każdy kawałek muru, który wskazuje objaśniacz, i posłusznie wpadają w ekstazę, dotykając kamieni sprzed kilku wieków. Nie mają zupełnie czasu na oglądanie, tak bardzo są pochłonięci fabrykowaniem kopii. Włochy zobaczą wtedy, gdy będą u siebie, kolorowe ruchome obrazy, które w niczym nie będą odpowiadały rzeczywistości. Nikt już nie ochoty studiować rzeczy bezpośrednio. Mechaniczne oko niezmordowanie płodzi cienkie jak błona wzruszenia”( „Barbarzyńca w ogrodzie”)

Czy nie ma w tym racji? Rzadko przecież widzimy ludzi zapatrzonych chociażby w piękno krajobrazu, przeważnie każdy jest zajęty produkowaniem zdjęć. A to przeszkadza w doznawaniu zachwytu, w kontemplowaniu….

Zachwyt to uczucie wyższe, w więc głęboko ludzkie. Pani profesor pisze, że należy pamiętać o jego sile i nie można mu się poddawać bezrefleksyjnie. Przykładem niech będą chociażby syreny z „Odysei” reprezentujące świat kuszenia swym pięknym śpiewem….Albo grajek z „Czarodziejskiego fletu”, który swoją grą na flecie wyprowadził poza bramy miasta zaczarowanych słuchaczy, pogrążonych w dziwnym transie, nie mogących oprzeć się sile muzyki.

Katarzyna Olbrycht tak to podsumowuje: „Współczesna kultura osiągnęła wysoki stopień perfekcji w manipulowaniu emocjami ludzi. Dlatego tak ważne jest podkreślenie, że nie można i nie należy wymuszać zachwytu, manipulować wrażeniem dla jego wywołania”.

Warunkami, które sprzyjają doświadczaniu zachwytu są: czas, skupienie i milczenie, one pomagają dostrzegać urodę świata przez piękno sztuki i natury. Pozwalają żyć w zachwyceniu.

A piękno, jak mówi Norwid:

„po to jest, by zachwycało

       do pracy, praca- by się zmartwychwstało”.

Podsumowując:

  1. zachwyt nie może być traktowany instrumentalnie, jest on bowiem w swej istocie bezinteresowny. Dzięki zachwytowi  uczymy się dostrzegać piękno w otaczającym nas świecie i ludziach, dostrzegać wartości wyższe. Zachwyt otwiera nas też na rzeczywistość duchową i dzięki temu pogłębia się nasze człowieczeństwo. Piękno musi więc łączyć się z dobrem i prawdą, nie można odrywać od siebie tych wartości.
  2. zachwytu nie można nauczyć. Nauczyciele, rodzice itp. powinni mieć świadomość, że zachwyt „motywuje, uskrzydla, wzbudza radość życia, wzmacnia chęć wysiłku”, ale równocześnie pomoc w odkrywaniu piękna nie może być nachalna

I zakończę słowami pani profesor: „Można zachęcać do poszukiwania piękna, podejmowania działań, które pozwolą na pojawienie się piękna w świecie, do tworzenia i odkrywania okruchów piękna. Można nie ukrywać poznawanych przebłysków piękna, ale uczyć ich cenienia, gromadzenia w pamięci, przywoływania w sytuacjach kryzysowych. Jeśli jest to możliwe – powinno się to trudne wyzwanie podejmować, ale mogą to wiarygodnie robić jedynie osoby zachwycone światem i człowiekiem.”