Ta strona używa plików cookies, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na ich używanie

Edukacja domowa

Prawo do wolności i terminologia

06 / 01 / 2024



Krótki tekst o właściwym rozumieniu terminu "edukacja domowa" i o prawie do wolności edukacji.

Profesor Budajczak, autor książki: „Edukacja domowa…po latach” , wyraża w niej przekonanie, powołując się na „The homeschooling education”, że jesteśmy obecnie świadkami „edukacyjnej rewolucji o pokojowym charakterze”.

Na czym owa rewolucja polega?

Otóż edukacja domowa wyrosła z potrzeby wolności. Profesor wspomina o dwóch jej  rodzajach definiowanych przez Fromma:

  1. wolności do czegoś,
  2. wolności od…., czyli „wolności wyzwalającej od czegoś, co jest przymusem”.

Powszechne prawo do edukacji przerodziło się bowiem w przymus, zwany obowiązkiem szkolnym. Edukacja domowa jest więc wyrazem wolności od tegoż przymusu.

„Jeśli zatem określa się w tym odniesieniu przymus- pisze Budajczak- to w konsekwencji nieuchronnie znika indywidualna wolność, a więc i prawo do edukacji, a rozpoczyna się zależność jednostki ludzkiej( swoista „niewola”) względem niej, ściśle zaś – względem jej społecznych „organizatorów””.

Profesor wskazuje na absurdalność połączenia w zapisach prawnych prawa do edukacji z obowiązkiem szkolnym. Tak to ujmuje:

„Jest logicznie niemożliwym przyjmowanie w tym samym czasie i miejscu, zarówno wolności, jak i konieczności tego samego rodzaju, w prawie zaś – formuły woluntarystycznej z deterministyczną. Albo jesteśmy społecznie wolni w jakimś zakresie, albo jesteśmy zmuszani do robienia tego czegoś. Króluje tu zasada wyłącznego środka: albo-albo.

Zwróćmy zresztą uwagę, jak  wyglądałaby w parafrazie formuła łącząca oba te wskazania: Każdy ma prawo… koniecznie się uczyć”.

Poza tym – dzięki edukacji domowej- wzrasta też w społeczeństwach świadomość – że to rodzice mają pierwszeństwo w wyborze formy edukacji swoich dzieci. Zapis edukacyjny w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka nie wyklucza żadnej alternatywy edukacyjnej, stąd „można tu upatrywać pierwszej „prawnej” furtki dla edukacji domowej.

Ta forma edukacji dzieci jest więc prawnie umocowana, a już szczegółowe przepisy regulują poszczególne państwa.

Inną ważną kwestią jest nazewnictwo. Nie wszystko, co dziś nosi miano edukacji domowej, jest nią naprawdę. Profesor Budajczak bowiem bardzo mocno podkreśla, że edukacja domowa to „działalność realizowana zasadniczo w środowisku rodzinnego domu, całkowicie poza instytucją szkoły, przy wykorzystaniu „technologii” i „instrumentariów” dowolnie wybranych i/lub wykreowanych przez rodziców oraz elastycznie dopasowywanych przez do indywidualnej kondycji dziecka oraz konkretnych sytuacji jego uczenia się”.

Widać więc, jak daleko nam dziś w Polsce do ideału.

Jeden z najwybitniejszych badaczy tego zjawiska, Roland Meighan, stwierdza, że to edukacja oparta na domu, czyli dom nie jest wyłącznym miejscem, w którym edukacja się dokonuje, ale jest traktowany jako „ostoja i punkt startu”.

Zresztą zjawisko edukacji domowej ma swoje odmiany pojęciowo naznaczone przez badaczy:

- home-centred education - określenie podkreślające, że w centrum jest dom ( będący tu również synonimem rodziny) jako fizyczny ośrodek dla różnorodnych przedsięwzięc stymulujących rozwój dziecka

- family- centred education - termin wskazujący na priorytet wartości rodzinnych i środowiska rodzinnego w działaniach edukacyjnych

- parented-centred education - to z kolei typ edukacji, w której podmiotem decyzji  oraz jądrem organizacji jest/są rodzic/rodzice

- child-centered education - to pojęcie określające sytuację, w której podmiotem zdarzeń edukacyjnych jest samo dziecko lub jego potrzeby i pragnienia

- learning- centered education - rozwiązanie, w którym edukacja zorientowana jest na autonomiczne, samodzielne uczenie się dziecka, poznawanie przez nie świata, przy uwzględnieniu jego unikalnej osobistej kondycji

Zachęcam do zakupu książki, będącej compendium wiedzy o edukacji domowej: 

Iosephicum - Edukacja domowa – po latach